niedziela, 27 kwietnia 2014
Kärlek
Wyobraź sobie, że jesteś w nicości. Spadasz wprost na szklaną posadzkę, patrzysz się w przód, dookoła pełno odbić twej osoby. Jedno z wielu luster. I nagle widzisz postać, patrzy się nieobecnym spojrzeniem i znika. Zrywasz się do biegu, ale tylko uderzasz o lustro.
Zaczęła się trząść. Patrzyła w miejsce, gdzie widziała jego odbicie.
-NIEEE! - łzy złości spłynęły po policzku, pięść uderzyła zimną taflę lustra, która rozbiła się na kawałki. Wypadła za szklane pomieszczenie, gdzie znajdował się ciemny korytarz. Zaczęła biec przed siebie, nie patrząc w tył. Muszę go znaleźć. Muszę!
Wyobraź sobie, że ten bieg wydaje się bez końca. W pewnym momencie nogi się uginają, ale biegniesz dalej. Determinacja jest tak silna, że ogień, który ogarnia mięśnie, jest gdzieś nieobecny. Ciasny korytarz nagle się kończy i wpadasz do minimalnie oświetlonego wnętrza dziwnego pomieszczenia.
Nagle się zatrzymała. Podeszła szybko i stanęła przed nim. Stał odwrócony tyłem, ze spuszczoną głową, nieruchomy. Wyciągnęła rękę w jego kierunku i znieruchomiała. Nie była pewna, co robić. Zielone oczy wpatrywały się w miejsce między łopatkami, dłoń zadrżała.
W jednej chwili poczuła, jak mięśnie nóg odmawiają posłuszeństwa. Uderzyła kolanami o posadzkę. Cała się trzęsąc, spuściła głowę w dół.
Wyobraź sobie, że masz przed sobą osobę. Jesteś o krok od tego, co pragniesz, ale zamierasz. Brakuje odwagi, aby zrobić ten ostatni ruch. Boisz się, że to może być błędem. I choć tego pragniesz, nie potrafisz się przemóc. Strach przed stratą jest silniejszy. Wolisz stać i patrzeć, niż stracić nawet tyle.
Chciała krzyczeć, ale jedyne, co było słychać, to jej szybki i płytki oddech. Poczuła się uwięziona. Niewolnica samej siebie.
Wtedy czyjaś dłoń dotknęła jej ramienia. Poderwała się, wystraszona. Oczy zrobiły się wielkie, pełne szoku. Oto był. On. We własnej osobie. Zniknęła pustka w jego spojrzeniu.
Szkic jest mojego autorstwa, jeszcze nie skończony, ale kiedyś będzie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz