czwartek, 10 marca 2016

Sukienka słowiańska

Dzisiaj skończyłam :-) Jest, nareszcie! Czekałam na nią i czekałam, aż się doczekałam. Znalazłam chwilę. Zrobiłam i jestem z niej dumna.


Tak jak w koszuli wcześniejszej, materiały użyte tutaj to: 100% len w jodełkę i żakard z bawełnianą osnową. Cała szyta maszynowo :-)


W zasadzie poświęciłam na nią dwa popołudnia. Poszłoby szybciej, jednak myślenie nad tym, jak co zrobić, żeby było dokładnie tak, jakbym chciała, zajmowało mi sporo czasu. No ale jest, jest i miewa się dobrze wśród pozostałych kiecek w mojej szafie :-) I coś tak czuję, że będzie ich coraz więcej.

No i len jak to len. Lubię go szyć, kocham nosić, ale prasowania to już On nie lubi. Mam nadzieję, że chociaż trochę się rozprostuje jak troszkę na wieszaczku podynda, bo jak widać.. z żelazkiem się nie chciał zaprzyjaźnić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz