wtorek, 23 września 2014
Słowa
Ostatni czas pisania na papierze pozostał. Wiele
słów padło, może część nieznacząca jest, ale z serca poszła.
Postanowiłam powrócić do listów. Szczególnie pamiątkowych, trwałych,
niosących w sobie coś więcej. Każde przemyślane słowo, zdanie. Tu nie
można się mylić, nie ma opcji "Delete" i zaczynamy pisać od nowa. Taki
list pisze się długo, smakuje każdą literkę i znak. Wymaga pracy, czasu,
poświęcenia. Czasami się denerwuję. Piszę dość długo, wolno, bo nie
potrafię inaczej i nagle brakuje czasu. Siadam i w jeden dzień muszę
dokończyć to, co chciałam opisać znacznie szerzej. Nie potrafię się
zebrać, ale chyba będę musiała. Myślę nad dziennikiem, opisywaniem
każdego dnia. Te trzy lata będą czymś bardzo ciężkim. Czuję się
zagubiona. Znów jestem małą dziewczynką w wielkim miejscu. Nie mogę
znaleźć ciszy, spokoju. W głowie mam tysiące myśli, które dręczą
szczególnie nocą. Nie potrafię być spokojna, gdy me ukochane ramiona, w
których mogłam się skryć, będą gdzieś daleko. Nieosiągalne przez
większość czasu. Czuję smutek. Może to przyzwyczajenie, ale polubiłam
je. Polubiłam czuć się bezpieczna i kochana. I chociaż ciało zimne, w
sercu ciepło panuje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz